Wracasz po długim dniu pracy i ciągle myślisz o tym, co Cię spotkało? A może zabierasz pracę ze sobą i zamiast wypoczywać, nadrabiasz zaległe projekty? Problemy z oddzieleniem życia prywatnego od zawodowego mają różne oblicza. Zawsze jednak warto nad nimi popracować, ponieważ na dłuższą metę mogą być bardzo szkodliwe.
Warto rozpocząć od wyznaczenia pewnego rodzaju stref prywatności. Granic, których nie będzie się przekraczać. Przykładem może być czas urlopowy. Niewłaściwe jest branie ze sobą telefonu służbowego i przejmowanie się obowiązkami. Przede wszystkim dlatego, że nie pozwala to na prawdziwy relaks i wakacje. Urlop musi być czasem wolnym, tak, by po powrocie mieć energię na pracę. Jeśli jesteś swoim szefem, nakaż sobie absolutny spokój. Jeśli pracujesz na etacie, nie daj się wykorzystywać. Natomiast w standardowych tygodniach życia warto wyznaczać sobie wieczory na życie prywatne – spędzanie czasu z dziećmi, z partnerem, na uprawianiu hobby czy zwyczajnym relaksie. Rozpoczyna się od małych zmian, stopniowo wprowadzając prawdziwą rewolucję.
Granica między życiem prywatnym, a zawodowym, to swoista harmonia umysłu. Każde zaburzenie prowadzi do problemów ze stresem, nerwowością, wyczerpaniem i brakiem energii. Nie można ani ciągle pracować, ani ciągle się bawić. Te czynności naturalnie się uzupełniają. Relaks pozwala na wydajne wykonywanie swoich obowiązków, obowiązki natomiast sprawiają, że dni wolne mają lepszy smak.